poniedziałek, 22 listopada 2010

Crow vs Cat

Dziś lokalnie, wybory samorządowe praktycznie za nami. Ale mam gotowy rysunek i szkoda żeby się zmarnował.


Nieładnie kopać leżącego, no chyba, że sam się prosił, jak nasz odwołany, były i już raczej nie przyszły prezydent miasta. Częstochowa ostatecznie powiedziała nie Tadeuszowi Wronie. Każdy pewnie ma swój powód dla którego za nim nie przepadał. Dla wielu będzie to faworyzowanie czarnych, dla cyklistów pojebane ścieżki rowerowe, a inni nie lubią jego wąsów. W sumie był użyteczny, bo wszystko można było na niego zwalić.
Ja, nie zapomnę mu tego, że za jego kadencji na ulicy Dekabrystów pozamykano bary (stoją przy niej również akademiki), bo nikt nie dostał nowej licencji na sprzedaż alkoholu. Dodam, że byłem wtedy studentem, a każdy wie jak ważny jest alkohol na tym etapie życia. 

Jeszcze jakiś czas temu na pawilonie przy tej ulicy, można było przeczytać hasło:
PICIE PIWA ZAWRONIONE!

Czeka nas druga tura, w której wybierzemy kogoś do nienawidzenia, na następne cztery lata. A dla pana Tadeusza Wrony, piosenka Młynarskiego na pocieszenie o tym, że ktoś jednak lubi wrony choć to gust wypaczony, ale w wersji Gaby Kulki.


3 komentarze:

  1. Kurde, nie masz wiary w demokrację :-O! I po co na podłodze spałem! Po co mnie dziadownia goniła? Mógłbyś choć udawać, że liczysz na zmianę, czy coś..........
    Z drugiej strony, Twój wpis jednoznacznie poświadcza, że widzisz jasno.
    Ani dobre, ani złe......... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze powiedziane, ciekawe czy otworzą znowu knajpy na Dekabrystów.... pozdrawiam
    p.s. nie byłam na wyborach bo nawet nie wiem kto kandydował

    OdpowiedzUsuń
  3. A nie powiem, gdzies w gazecie mignęło mi zestawienie prezydentów miast cieszących się największą popularnością i zerknełam na Częstochowę...ze względu na zasiedziałość w nim Kota.

    OdpowiedzUsuń