piątek, 17 grudnia 2010

Cat



– Co jest?!
– Nic, panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło. Temu ketu.


Lata lecą, a my nadal żyjemy w kraju z komedii Barei. Koleje InterCity planują wyświetlać jego filmy, chyba, żeby przypomnieć pasażerom, że kiedyś mieli gorzej. Na szczęście kaloryfery już grzeją, przynajmniej w naszym mieście. 
Zrozummy w końcu, że jest zima:


Dokonałem dziś zakupu kontrolowanego. W moje ręce wpadł kalendarz Kamila Pawlika. Open Cat musiał go mieć, ponieważ jest przekonany, że znajduje się na okładce. Jeśli chcecie się przekonać czy to prawda, albo zobaczyć innych ciekawych mieszkańców Częstochowy, zapraszam na bloga karmazyniello. Śpieszcie się, bo to bardzo limitowane wydawnictwo!

5 komentarzy:

  1. Mnie się kaloryfer zapowietrzył i nie grzeje... a rano planuję podróż pociągiem. Zapowiada się ciekawy weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byle do wiosny, Pani Kierowniczko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pociągi, to nie jest temat. W porze ciepłej zaliczyłem podróż z Katowic do Torunia. To nie było zabawne. Myślałem, że nigdy nie dojadę.
    A open cat jako miś świetny. Koto-miś to jest to, co możemy dać światu. Niech bierze i podziwia, ale nigdy nie zrozumie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiałem się właśnie nad tym, dziergając kota misia, ile ktoś spoza demoludów by z tego zrozumiał.
    Wszystkim podróżującym, gorące:
    ALLELUJA I DO PRZODY!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie ostatnie co tygodniowe "przeprawy" z kolejami polskimi nie napawają entuzjazmem.
    Pomimo tego, że lubię filmy Barei, gdyby ktokolwiek puścił mi jego film podczas "pociągowej podróży" chyba rozpieprzyłabym ekran w drobny mak.

    P.s. Mam nadzieję, że propozycja spotkania w Częstochowie dalej aktualna :)

    OdpowiedzUsuń