Dzisiaj Open Cat, odgrzebie dla was Georga Carlina, który opuścił nas dwa lata temu. Dla mnie George pozostaje jednak dalej, cesarzem stand-upu. Podczas swoich występów jechał dosłownie po wszystkim i wszystkich: religii, życiu po śmierci - teraz już jest ekspertem; o ekologii, nawet o kotach, czym naraził się naszemu Czarnemu Kotu. Dzięki YouTube, możecie zobaczyć jak jego żarty ewoluowały, od lat 60-tych.
Carlin gryzie już glebę, ale ma godnych następców takich jak Bill Maher.
A co u nas w Polszcze? Tylko niech nikt mi nie mówi, że Kryszak, albo Pazura robią stand-up!
Od jakiegoś czasu coś się rusza, z bardziej znanych Katarzyna Piasecka.
Miłego dnia!
sobota, 11 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dziękować, za życzenia miłego dnia, przydadzą się.
OdpowiedzUsuńA mnie czasami występy Pazury bawią. Nie przez ich "zabawność wewnętrzną" tylko przez "człowieku...to nie jest zabawne, to jest żałosne. Czy ty umiesz żartować tylko z teściowych?"
Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńA ja myślałem, ze to Lenny Bruce był najlepszy:0
Jaka to się mówi, tak zły że oczu nie można oderwać, Pazura oczywiście. A Lennego jeszcze nie poznałem.
OdpowiedzUsuńpiasecka wymiata, jedzie po facetach jak aż się kurzy. Ciekawe czy było by tak zabawnie w drugą stronę :)
OdpowiedzUsuńWiem że nie o to ci chodziło, ale to spojrzenie z drugiej strony, jest naprawdę powalające:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=qRDBEYHjZ-Q
że tak sobie pozwolę użyć metafory zajebiaszcze
OdpowiedzUsuń