W zalewie informacji, związanych z pięćdziesiątą rocznicą pierwszego lotu w kosmos i szumu wokół Gagarina, zapominamy że nie był pierwszym ziemianinem w kosmosie.
Pamiętamy jeszcze
Łajkę pierwszego psa w kosmosie, dokładnie to pierwszą sukę w kosmosie. Były też
Biełka i Striełka, które w przeciwności do Łajki wróciły żywe, na Ziemię. Sześć lat później w ich ślady poleciały
Wietierok i Ugolok (alias
Snieżok).
Chciałem więc przypomnieć o cichym bohaterze podboju kosmosu, Spiczce. Obchodzimy dziś pięćdziesiątą piątą rocznicę, pierwszego lotu w kosmos kota. Był to więc pierwszy lot Ziemianina w kosmos, wogóle. Dlaczego o tym nie słyszeliśmy?
Spiczka sabotowała lot Sputnika 1 i wylądowała na terytorium USA. Nie było to na rękę sowieckiej propagandzie, a amerykanie nie chcieli ujawnić, że Spiczka przeszła na ich stronę.
Co dalej dzieło się z dzielnym kotem, możemy się jedynie domyślać? Podobno działał jakiś czas w lotnictwie wojskowym USA, a następnie w CIA, pod pseudonimem OC...
Spiczka (Спичка) w Sputniku 1
Inna sprawa, że to straszne tchórzostwo. Najpierw wysłali zwierzęta, a później dopiero wysłali człowieka. To, coś mówi o postawie. Zamiast pomnika ofiar kosmosu, mamy pierwszego, który poleciał i wrócił.
OdpowiedzUsuńWarto pamiętać o pierwszych istotach, które poleciały w kosmos.
Inna sprawa, ze "Sutra Awatamsaka" zawiera relację z podróży, którą możemy jakoś zrozumieć dzięki zdjęciom z kosmicznych teleskopów. I nikogo nie trzeba było wtedy, 2500 lat temu, poświęcić żeby to się stało!
Czekajmy teraz na pierwszego chomika w kosmosie!
OdpowiedzUsuńPodobno ten dzielny kot, zrobił też karierę w dżezowym big-bandzie w sekcji instrumentów szarpanych.
OdpowiedzUsuńHistoria OC, powoli wychodzi na światło dzienne. Zaprawdę godne to biografii, może nawet komiksu...
OdpowiedzUsuńNo, zatem trzymam kciuki za komiks o dzielnym kocie kosmonaucie!
OdpowiedzUsuń