Częstochowo uważaj, warszawska pielgrzymka ruszyła. Przekonałem się o tym rano. Myślałem, że tutaj będę miał święty spokój, ale nie, śpiewy bojowe od samego rana. Nic nie przebije jednak, sierpniowego spędu pod świętą wierzą.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą art. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą art. Pokaż wszystkie posty
sobota, 6 sierpnia 2011
Adam vs Bóg Wszechmogący vol. III
Etykiety:
Adam vs Bóg,
art,
catfree,
Cz-wa,
Częstochowa,
Filmy,
Jasna Góra,
Krzyżacy,
Warszawa
poniedziałek, 1 sierpnia 2011
niedziela, 31 lipca 2011
niedziela, 10 kwietnia 2011
открытый кот
Moje nowe, natchnione dzieło. Z takim spojrzeniem, OpenCat już dawno powinien wylądować na jakimś świętym obrazku.
Św. OC, patron... no właśnie kogo, może macie jakieś pomysły?
открытый кот
technika: spray na desce
430x470mm
piątek, 25 marca 2011
Twożywo Cat
Dziś mój mały tribute dla grupy Twożywo, która skończyła oficjalnie swoją działalność 1 marca 2011 roku.
Nawet jeśli ich nie kojarzycie, to nie ma bata, coś z ich twórczości musiało się pojawić przed waszymi oczyma. Grupa Twożywo od 1998 tworzyła: murale, ilustracje, animacje, szablony, okładki książek, ...
Muszę się przyznać, że w zamierzchłych czasach popełniłem dzieło, "3objawy", na konkurs nudzie nei, zorganizowany przez Twożywo. Chyba się wtedy strasznie nudziłem.
Na koniec coś z życie, ponieważ odbieram pozytywne sygnały, związane z wiosennymi kupami w nagłówku, Foto Cuvet (sic!) z pewnego miasta na pewnej ulicy.
Po prostu bosko!
Etykiety:
art,
books,
FotoCuvet,
freecats,
Grupa Twożywo,
kupy,
Linki,
street art,
wiki,
życie
wtorek, 8 marca 2011
Mardi Gras Cat
Dziś Mardi Gras, czyli tłusty wtorek. Ostatni ostry bal przed postem. To świetna okazja żeby wspomnieć o moim ukochanym serialu, Treme.
Treme to nazwa dzielnicy w Nowym Orleanie, gdzie głównie toczy się akcja serialu i odbywa parada z okazji Mardi Gras. Chociaż nie można, w tym przypadku mówić o jakiejś wartkiej akcji. Mój brat, przez nieuwagę po dwóch odcinkach odpalił dziesiąty i nie zorientował się że umknęło mu osiem.
Dla mnie siłą tego serialu jest ukazanie miasta, które wraca do życia, po spustoszeniu przez huragan Katrina. Losy zwykłych mieszkańców, którzy jakoś sobie radzą, mimo "pomocy" ze strony amerykańskiego rządu, a wszystko okraszone świetną muzyką.
Oglądając kolejne odcinki, można zakochać się w tej muzyce, bo widać jak ważna jest dla mieszkańców Nowego Orleany, że jest tam ciągle żywa i daje Życie miastu.
Treme to nazwa dzielnicy w Nowym Orleanie, gdzie głównie toczy się akcja serialu i odbywa parada z okazji Mardi Gras. Chociaż nie można, w tym przypadku mówić o jakiejś wartkiej akcji. Mój brat, przez nieuwagę po dwóch odcinkach odpalił dziesiąty i nie zorientował się że umknęło mu osiem.
Dla mnie siłą tego serialu jest ukazanie miasta, które wraca do życia, po spustoszeniu przez huragan Katrina. Losy zwykłych mieszkańców, którzy jakoś sobie radzą, mimo "pomocy" ze strony amerykańskiego rządu, a wszystko okraszone świetną muzyką.
Oglądając kolejne odcinki, można zakochać się w tej muzyce, bo widać jak ważna jest dla mieszkańców Nowego Orleany, że jest tam ciągle żywa i daje Życie miastu.
Tak na koniec wspomnę, że premierowy odcinek reżyserowała Agnieszka Holland, a producentami są panowie odpowiedzialni za inny świetny serial "The Wire".
piątek, 25 lutego 2011
Eskimo Cat
Zima daje po łapach, może to już ostatnie, mroźne spazmy Królowej. Dla tych co nie boją się wyjść z ciepłych domów, mam zaproszenie na dzisiejszy wieczór. W Częstochowskiej Kawiarni Montmartre kolejna wystawa, po "W Ramach", zawisną "Ulubione" zdjęcia. Z powodu odwiedzin pana Mana w Gaude Mater, start o dwudziestej pierwszej. Oczywiście można a nawet trzeba być wcześniej, nie wszystkim udało się dostać bilety do Gaudy.
Moja fota też tam będzie, ale o tym następnym razem.
Moja fota też tam będzie, ale o tym następnym razem.
wtorek, 1 lutego 2011
Frame Cat
Trochę przysnąłem, ale w końcu muszę wspomnieć o ramce, którą wykonałem w ramach akcji "W Ramch..."
Open Cat został jednak zastąpiony przez ćmy, i tak powstał "Władca ćmów". Poniżej projekt w 2D na którym bazowałem i trzy fotki jakie udało mi się zrobić podczas wystawy.
Dodam, że dzięki mojemu bratu i zastosowaniu najwyższej klasy, ultra nowoczesnego, procesora graficznego, Księżyc mryga na biało i czerwono.
Budowa samej ramki okazała się największym problemem, ale już po drugim podejściu efekt był zaskakujący, uzyskałem cztery kąty proste! Poza jedną raną ciętą oraz czasową utratą czucia w palcu wskazującym, było warto.
Możecie się o tym przekonać naocznie, odwiedzając Cafe Montmartre w Częstochowie, przynajmniej do końca lutego.
Więcej o całej akcji możecie się dowiedzieć z CGK i na blogu Aatrzy, a ci którzy wiedzą czego szukać, mogą sobie obejrzeć filmik z akcji W Ramach, gdzie widać mnie przez całe dwie sekundy. Ostrzegam, że osoby wypowiadające się na temat wystawy, wcześniej mogły coś spożyć.
Open Cat został jednak zastąpiony przez ćmy, i tak powstał "Władca ćmów". Poniżej projekt w 2D na którym bazowałem i trzy fotki jakie udało mi się zrobić podczas wystawy.
WŁADCA ĆMÓW
Budowa samej ramki okazała się największym problemem, ale już po drugim podejściu efekt był zaskakujący, uzyskałem cztery kąty proste! Poza jedną raną ciętą oraz czasową utratą czucia w palcu wskazującym, było warto.
Możecie się o tym przekonać naocznie, odwiedzając Cafe Montmartre w Częstochowie, przynajmniej do końca lutego.
Oczekiwanie na odsłonę
Po odsłonie
Chyba przytyłem po świętach!
wtorek, 16 listopada 2010
Banksy Cat
W niedzielę obejrzałem "Wyjście przez sklep z pamiątkami", film miał być o Bnaksy'm.
(Uwaga, dalej będzie o tym co w filmie, więc jak nie oglądałeś, to ci powiem jakie jest zakończenie)
(Uwaga, dalej będzie o tym co w filmie, więc jak nie oglądałeś, to ci powiem jakie jest zakończenie)
Banksy to, Banksy tamto, jest już tak rozpoznawalnym Anglikiem jak Beckham, a raczej jego street art, bo prawdziwego wizerunku Banksy'ego, nikt nie zna, no prawie nikt. Mam na półce album z jego pracami które sprzedają się za ciężką kasę, co jest główną przyczyną krytyki ze strony środowiska street artu. Sam Banksy ma chyba do tego stosunek bardziej utylitarny, mam kasę, nikt mnie nie zna, nadal robię co chcę. Po obejrzeniu dokumentu, którego był reżyserem, mam do niego jeszcze większy respekt.
Banksy w filmie jest, ale jak sam mówi na początku, dokument jest nie o nim, ale o Thierry Guetta. Thierry to Francuz, mieszkający od lat w USA, z obsesją filmowania wszystkiego. Przynajmniej tak było dopóki nie zainteresował się street artem, a w końcu Banksy'em. Jest zabawnie, poznajemy historię jego życia oraz innych twórców ulicy, aż do momentu kiedy Thierry, prezentuje swój film. Zwrot akcji, jak w dreszczowcu.
Nie opiszę jednak zakończenia, nie czytajcie opisu filmu gdzie indziej, musicie to zobaczyć. Powiem tylko, że nie nazywam się Emsi, jeśli nie jest to kolejna prowokacja Banksego. Nawet jeśli wyrwała się z pod kontroli, to tylko potwierdza to, co chciał przekazać. Każdy może być artystą, a pojęcie sztuki jest bardzo umowne.
P.S.
Angielska telewizja dotarła jednak do artysty, dzięki dokumentowi BBC możecie poznać dzień z życia Banksy'ego.
środa, 27 października 2010
Klimt Cat
Dziś coś z Riehen i Bazylei. Kiedy byłem ostatnio w Riehen, rządził tu Basquiat, dziś tam gdzie stała jego lodówka, można podziwiać rysunki Egona Schiele. Ale gwiazdą wystawy VIENNA 1900 – KLIMT, SCHIELE AND THEIR TIMES jest oczywiście Gustaw Klimt. Osobiście wolę nerwowe linie Schielego, szczególnie jego autoportrety i rysunki erotyczne. Zestawienie obu malarzy to jak patrzenie na noc i dzień, Schiele wykorzystywał niektóre motywy Klimta, na swój sposób. Najbardziej znane to Pieszczota, wersja Klimta, a tu Schielego (Kardynał i Zakonnica).
Możliwość obejrzenia oryginalnych prac Gustawa Klimta, traktuję jak odtrutkę na to co zrobił z tym arystą przemysł dizajnerski. Motywy z jego obrazów można znaleźć na talerzykach, filiżaneczkach, wazoniczkach, podstaweczkach, kolczyczkach, wisioreczkach i oczywiście obrazeczkach. Przykład eksploatacji Gustava znalazłem w samym Riehen. Dzisiejszy kot też jest zerżnięty, od pani która wykorzystuje motywy klimtovskie w swojej twórczości.
Oryginalnej pracy Klimta z kotem nie znalazłem, ale musiał lubić te stworzenia, bo na jego najsłynniejszej fotce stoi razem ze swoim kotem na rękach. Wyszperałem nawet książkę, raczej dla dzieci, Klimt And His Cat.
poniedziałek, 18 października 2010
Deercat
Częstochowa ma kury, a Łódź ma kotojelenia. To rzadkie zwierzę, i jego zwyczaje zostały uchwycone w filmie przyrodniczym: Na tropie Kotojelenia.
Mimo niewątpliwego uroku zwierzęcia, Łódź straciła szansę na zostanie Europejską Stolicą Kultury w 2016. Jedni twierdzą, że to polityka, bo miasto leży za blisko stolicy, a inni, że po prostu Łódź nie miała wiele do zaoferowania. Szkoda, mielibyśmy blisko z Częstochowy.
Zaprzyjaźniony blog zmienił z tej okazji nazwę na Łódź Stolicę Ułudy.
Bardzo chciałem odwiedzić obecną stolicę kultury, czyli Essen. Mają tam zajebiście wielką koparkę, w starej kopalni odkrywkowej. Kocham sztukę!
piątek, 15 października 2010
Exzemplarz 23 vs Cat
Mam dziś zaszczyt, zaprosić was na otwarcie wystawy fotografii, między innymi autorstwa mojej skromnej osoby, z akcji kurawakcji w Częstochowskiej Galerii Miejskiej.
Kura Zoofia jest już na miejscu, i czeka na was, otwarcie o 18.00. Jeśli kura to dla was to za mało, expozycję uświetni Fugazi Biernacka ze swoim performance „Kurę z siebie robię” ( z pewnego źródła wiem, że będzie się tarzać w kleju a potem w pierzu) oraz DJ Pnk.Discorp.
Dla tych którzy niewiedzą o co chodzi z tą kurą, krótkie streszczenie historii życia Zoofii. Kot się wyjątkowo zgodził, bo też tam występuje, i do tego gra swój ulubiony charakter czyli czarny. Kura będzie w galerii przez pięć tygodnii, więc kot jest zadowolony, a wy macie czas na odwiedzenie wystawy i obejrzenie zdjęć.
Kura Zoofia jest już na miejscu, i czeka na was, otwarcie o 18.00. Jeśli kura to dla was to za mało, expozycję uświetni Fugazi Biernacka ze swoim performance „Kurę z siebie robię” ( z pewnego źródła wiem, że będzie się tarzać w kleju a potem w pierzu) oraz DJ Pnk.Discorp.
Dla tych którzy niewiedzą o co chodzi z tą kurą, krótkie streszczenie historii życia Zoofii. Kot się wyjątkowo zgodził, bo też tam występuje, i do tego gra swój ulubiony charakter czyli czarny. Kura będzie w galerii przez pięć tygodnii, więc kot jest zadowolony, a wy macie czas na odwiedzenie wystawy i obejrzenie zdjęć.
czwartek, 9 września 2010
Snailwoman vs Cat
Odkryłem że w internecie, są inni ludzie którzy coś rysują. Niektórzy są nie tylko wulgarni, ale i zabawni! Dacie wiarę?
Postanowiłem więc, prezentować ciekawe, młode talenty. Czuję że mam do tego prawo, jako stary antytalent.

Jako pierwsza trafi do galerii młodych rysujących, "Kobieta Ślimak". Po pierwsze autorka jest rzeczywiście kobietą, co chyba nie jest zbyt częste wśród komiksiarzy. Po drugie, autorka stara się żeby, na jej rysunkach pojawiały się cycki, co jest bardzo chwalebne (Chyba pierwszy raz widziałem, żeby Open Cat się uśmiechnął). Cycki jej autorstwa, można zobaczyć na stronie Chata Wuja Freda. Jeśli nie interesują was cycki, w co trudno mi uwierzyć, znajdziecie tam również niezłe teksty, a nawet poezję emo, no i CYCKI!
Próbka z dedykacją dla Pussycat.
Trzymam kciuki Pani Ilonko, reszta załogi Open Cat niestety nie posiada przeciwstawnego kciuka, chyba przydała by się małpa.
Postanowiłem więc, prezentować ciekawe, młode talenty. Czuję że mam do tego prawo, jako stary antytalent.

Jako pierwsza trafi do galerii młodych rysujących, "Kobieta Ślimak". Po pierwsze autorka jest rzeczywiście kobietą, co chyba nie jest zbyt częste wśród komiksiarzy. Po drugie, autorka stara się żeby, na jej rysunkach pojawiały się cycki, co jest bardzo chwalebne (Chyba pierwszy raz widziałem, żeby Open Cat się uśmiechnął). Cycki jej autorstwa, można zobaczyć na stronie Chata Wuja Freda. Jeśli nie interesują was cycki, w co trudno mi uwierzyć, znajdziecie tam również niezłe teksty, a nawet poezję emo, no i CYCKI!
Próbka z dedykacją dla Pussycat.
Trzymam kciuki Pani Ilonko, reszta załogi Open Cat niestety nie posiada przeciwstawnego kciuka, chyba przydała by się małpa.
Etykiety:
art,
Linki,
Ludzie rysują,
Promotion,
VS
poniedziałek, 16 sierpnia 2010
Zoofia vs Cat
Jak każdy, rozsądny mieszkaniec Częstochowy, który miał taką możliwość, ewakuowałem się na weekend z miasta, zostawiając je na pastwę upałów i pielgrzymów. Dlatego nie mogłem się podzielić radosną nowiną:
MAM KURĘ!!!
Udało się w piątek, trzynastego, pod filharmonią. Sorry, Pussycat ale teraz będzie nas troje, plus Kot, oczywiście. Kura ma na imię Zoofia (czyt.: zoofija), ale lubi jak ją nazywam Das Modell Dreiundzwanzig, pozowała do sesji zdjęciowej dla kurawakcji.pl. Planuję ją zabrać na wieś, ale na razie szuka swojego miejsca i oswaja się z kotem:
MAM KURĘ!!!
Udało się w piątek, trzynastego, pod filharmonią. Sorry, Pussycat ale teraz będzie nas troje, plus Kot, oczywiście. Kura ma na imię Zoofia (czyt.: zoofija), ale lubi jak ją nazywam Das Modell Dreiundzwanzig, pozowała do sesji zdjęciowej dla kurawakcji.pl. Planuję ją zabrać na wieś, ale na razie szuka swojego miejsca i oswaja się z kotem:

środa, 11 sierpnia 2010
Carved Cat
Szczęść Boże. Wczoraj wpadłem na pomysł jak rozwiązać spór o krzyż, właściwie to sprawa jest już rozwiązana. Ale po kolei.
Zawsze wiedziałem, że władze Częstochowy wybiegają na przeciw palącym potrzebom swoich mieszkańców. Żeby wspomnieć tylko autobusy dla pielgrzymów, turystyczną promocję Jasnej Góry, fikuśne ścieżki rowerowe, długo można by wymieniać ich zasługi. Moje odkrycie, mnie jednak powaliło, kiedy uświadomiłem sobie jak daleko w przyszłość, wybiegają predykcje naszych włodarzy, i nie dotyczą one tylko mieszkańców miasta, ale całego kraju.
Ale o co chodzi? No, o krzyż? Jedna strona chce obalić krzyż, druga jakiegoś pomnika. A co my mamy w Częstochowie? Jedno i drugie!
Przecież w Alejach, stoi/leży 12-metrowy krzyż. Leży jakby go ktoś obalił, ale z drugiej strony, nie wiadomo po co tam jest, więc mamy pomnik. I tak bez dodatkowych kosztów mamy rozwiązany problem, który pogodzi obie strony. Trzeba tylko przenieść obrońców krzyża do Częstochowy, tutaj nie zwrócą niczyjej uwagi, szczególnie w sierpniu. Amen.
Zawsze wiedziałem, że władze Częstochowy wybiegają na przeciw palącym potrzebom swoich mieszkańców. Żeby wspomnieć tylko autobusy dla pielgrzymów, turystyczną promocję Jasnej Góry, fikuśne ścieżki rowerowe, długo można by wymieniać ich zasługi. Moje odkrycie, mnie jednak powaliło, kiedy uświadomiłem sobie jak daleko w przyszłość, wybiegają predykcje naszych włodarzy, i nie dotyczą one tylko mieszkańców miasta, ale całego kraju.
Ale o co chodzi? No, o krzyż? Jedna strona chce obalić krzyż, druga jakiegoś pomnika. A co my mamy w Częstochowie? Jedno i drugie!
Przecież w Alejach, stoi/leży 12-metrowy krzyż. Leży jakby go ktoś obalił, ale z drugiej strony, nie wiadomo po co tam jest, więc mamy pomnik. I tak bez dodatkowych kosztów mamy rozwiązany problem, który pogodzi obie strony. Trzeba tylko przenieść obrońców krzyża do Częstochowy, tutaj nie zwrócą niczyjej uwagi, szczególnie w sierpniu. Amen.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010
Kura vs Cat
Jako rodowity wieśniak, nieraz miałem okazję szukać kury. Pierwszy etap to wytropienie ofiary, następnie odbywa się proces zaganiania. Łapanie właściwie nie wchodzi w grę, bestie są cholernie szybkie. Nie zdziwi więc was, że kiedy dowiedziałem się, iż można złapać kurę w Częstochowie, odezwał się we mnie instynkt łowcy. Kurę można złapać bo jest z gipsu, a miejsce jej ukrycia podano na stronie: kurawakcji.pl, jednak konkurencja nie śpi.

sobota, 31 lipca 2010
Ammonite vs Cat
Wczoraj zobaczyłem, świeżo ukończoną częstochowską inwestycję. Otwarcie było chyba dziewiętnastego, kiedy akurat nie było mnie w mieście. Ten nowy obiekt to fontanna. Akurat padał deszcz kiedy, zasuwałem przez Aleje. Nagle, spod parasola, ujrzałem coś co przypomina koszmar cukiernika. Podobno fontanna ma kształt, stylizowany na amonit. Mnie jednak od razu skojarzył się z koślawym tortem weselny, na którym palą się zimne ognie.
Każdy ma prawo do własnej interpretacji, dlatego dziś zrobiłem tę fotkę. Przy okazji przysiadłem na chwile w pobliżu, i obserwował reakcję ludzi. Dzieci są zachwycone, jak zawsze. Tylko jeden chłopczyk, pytał dziadka gdzie poszła dziewczynka z gołębiami (to a propos drugiej, a-lejowej fontanny).
Każdy ma prawo do własnej interpretacji, dlatego dziś zrobiłem tę fotkę. Przy okazji przysiadłem na chwile w pobliżu, i obserwował reakcję ludzi. Dzieci są zachwycone, jak zawsze. Tylko jeden chłopczyk, pytał dziadka gdzie poszła dziewczynka z gołębiami (to a propos drugiej, a-lejowej fontanny).

czwartek, 22 lipca 2010
Basquiat Cat
Grüezi, czyli szwajcarskie cześć, pierwszy raz usłyszałem to dziś w sklepie, i myślałem że pani mnie zaczepia, jakimś pieszczotliwym imieniem.
Nie uda mi się jednak odwiedzić Bazylei, nie licząc stacji Basel Bad Bahnhof. Bardziej zależało mi na Riehen, i dziś się udało. W Riehen znajduje się Fondation Beyeler, piękne miejsce, z okien nowoczesnego budynku galerii, można podziwiać ściernisko oraz krowy pasące się w sadzie obok.
Ale nie pojechałem tam, żeby oglądać krowy, tylko obrazy autorstwa Jeana-Michela Basquiata.
Jeśli zainteresował was Basquiat, proponuje odwiedzić stronę Brooklyn Museum, gdzie znajdziecie przystępnie napisany "klucz", do jego kilku obrazów.
Nie uda mi się jednak odwiedzić Bazylei, nie licząc stacji Basel Bad Bahnhof. Bardziej zależało mi na Riehen, i dziś się udało. W Riehen znajduje się Fondation Beyeler, piękne miejsce, z okien nowoczesnego budynku galerii, można podziwiać ściernisko oraz krowy pasące się w sadzie obok.
Ale nie pojechałem tam, żeby oglądać krowy, tylko obrazy autorstwa Jeana-Michela Basquiata.
Jeśli zainteresował was Basquiat, proponuje odwiedzić stronę Brooklyn Museum, gdzie znajdziecie przystępnie napisany "klucz", do jego kilku obrazów.

Subskrybuj:
Posty (Atom)