Ktoś w Częstochowie na pewno przechodzi podobną traumę, bo obdarzył zarostem trzy fejsy na wyborczych bilbordach. Wykazał się przy tym wielce chwalebnym pluralizmem i upiększył SLD, PIS i PO:
Kocio.
ZOCHA NA PREZYDENTA!
PO potrafi doić wszystko!
Witaj Emsi:)
OdpowiedzUsuńJak miło spojrzeć na Open Cata:) Eloł kotku!
Wracając do akcji domalowywania wąsów, ostatnio jechałem nowymi, idealnymi drogami, pokrywającymi,gęstą siecią, nasz piękny kraj i ogladałem materiały reklamowe komitetów wyborczych. Powierzchnie dorównywały tym, wynajmowanym przez najlepsze sieci handlowe! A wszyscy, no prawie, mieli wąsy! Czy ktoś wie, skąd w naszym wspaniałym narodzie ta namiętność do włosów pod nosem?
Przez sto kilometrów wąsate mordy.
Makabra
Też to zauważyłem. Mam kilka teorii.
OdpowiedzUsuńJedna to tradycja indoeuropejska, relikt indyjskiego podziału na kasty. Tylko najwyższa kasta władzy mogła nosić wąsy. Wąsy to władza.
Druga, lans na wujka Bronka.Każdy chce być jak pan prezydent.
Trzecia, te ryje z wąsem nie zmieniają się od lat 80tych, a wtedy wąsy były modne.
Czwarta, wszyscy należą do tajnej organizacji i rozpoznają się po wąsach.
Władza w krajach katolickich i muzułmańskich musi mieć wąsy, Meksyk, Bawaria, Iran, Polska.
A ja myślałam, że wąs = hipster :]
OdpowiedzUsuńZwierzaki piękne twarze mają.