– Co jest?!
– Nic, panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło. Temu ketu.
Lata lecą, a my nadal żyjemy w kraju z komedii Barei. Koleje InterCity planują wyświetlać jego filmy, chyba, żeby przypomnieć pasażerom, że kiedyś mieli gorzej. Na szczęście kaloryfery już grzeją, przynajmniej w naszym mieście.
Zrozummy w końcu, że jest zima:
Mnie się kaloryfer zapowietrzył i nie grzeje... a rano planuję podróż pociągiem. Zapowiada się ciekawy weekend :)
OdpowiedzUsuńByle do wiosny, Pani Kierowniczko :)
OdpowiedzUsuńPociągi, to nie jest temat. W porze ciepłej zaliczyłem podróż z Katowic do Torunia. To nie było zabawne. Myślałem, że nigdy nie dojadę.
OdpowiedzUsuńA open cat jako miś świetny. Koto-miś to jest to, co możemy dać światu. Niech bierze i podziwia, ale nigdy nie zrozumie!
Zastanawiałem się właśnie nad tym, dziergając kota misia, ile ktoś spoza demoludów by z tego zrozumiał.
OdpowiedzUsuńWszystkim podróżującym, gorące:
ALLELUJA I DO PRZODY!
Mnie ostatnie co tygodniowe "przeprawy" z kolejami polskimi nie napawają entuzjazmem.
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że lubię filmy Barei, gdyby ktokolwiek puścił mi jego film podczas "pociągowej podróży" chyba rozpieprzyłabym ekran w drobny mak.
P.s. Mam nadzieję, że propozycja spotkania w Częstochowie dalej aktualna :)